Rządowe programy nie zmienią tego, że mieszkanie będzie towarem a nie prawem

Hasło “mieszkanie prawem, a nie towarem” ponownie pojawiło się w publicznej debacie. Tym razem za sprawą szefa Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Waldemara Budy, który rzucił je przy okazji zapowiadania nowego programu wsparcie dla osób chcących kupić mieszkanie. Program ten nazywa się “Pierwsze mieszkanie” i adresowany jest do osób, które planują nabycie pierwszego w życiu lokalu mieszkalnego. Czy rzeczywiście rządowy program może sprawić, że mieszkania przestaną podlegać wolnorynkowym prawom?

Zasady programu “Pierwsze mieszkanie”

Program ma być odpowiedzią na coraz większy problem młodych osób z niemożnością nabycia mieszkania. Przyczyny niedostępności mieszkań zmieniają się w czasie, ale obecnie można uznać, iż głównie stoi za tym brak zdolności kredytowej lub lęk przed tym, że nie podoła się spłacie bardzo wysokich odsetek od kredytu. Fakt, seria podwyżek stóp procentowych, będąca strategią walki z inflacją, doprowadziła do wyraźnego wzrostu wysokości miesięcznej raty kredytu. W porównaniu z tym, co się płaciło jeszcze dwa lata temu, obecnie zobowiązanie może być nawet dwa razy wyższe.

Z tego względu rząd chce zaproponować dopłaty do odsetek kredytów hipotecznych. Nazwa tego działania to “Bezpieczny kredyt 2%” i jak wskazuje nazwa – ma redukować oprocentowanie kredytu do 2%. Do tego dochodzi marża banku, która jednak nie będzie mogła być wyższa niż dla tego typu kredytów dla klientów spoza programu. W ten sposób ustawodawca będzie chciał osiągnąć efekt w postaci stabilnego, niskiego oprocentowania. Przez 10 lat, bo przez taki okres pożyczka będzie wspierana dopłatami. Potem rata bez dopłat i tak ma pozostać na bardzo podobnym poziomie. Co ciekawe, rząd chce tego wsparcia udzielać osobom w wieku aż do 45 lat i wystarczy, że tylko jedno z małżonków spełni kryteria programu, czyli np. nie będzie wcześniej miało prawa własności lub spółdzielczego prawa własności do mieszkania lub domu. Z kredytu ze wsparciem będzie można kupować zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym, zarówno domy, jak i mieszkania. Możliwe będzie również finansowanie tym nabycia działki i budowy domu. Brak będzie limitów cenowych.

Jednak to nie cały program “Pierwsze mieszkanie”. Jest w nim też drugi rodzaj działania – konto oszczędnościowo przeznaczone dla tych, którzy chcą oszczędzać na wkład własny. Rząd obiecuje, że po spełnieniu kryteriów (minimum 11 wpłat rocznie, każda o wysokości minimum 500 zł) oszczędzający co roku otrzyma premię równą inflacji lub wzrostowi średniej ceny metra kwadratowego. Zawsze będzie wybierany ten parametr, który będzie wyższy.

Czy “Pierwsze mieszkanie” zmieni zasady obowiązujące na rynku?

Można się zastanawiać, czy deklaracja rządu, że mieszkanie przestanie być towarem, a stanie się prawem, to tylko pusta deklaracja, czy rzeczywiście program może mieć tak duży wpływ na rynek mieszkaniowy. Jedna z rzeczy, które rzucają się w oczy już przy pobieżnej analizie, to uzależnienie wejścia do programu od posiadania zdolności kredytowej. Wsparcie pomoże w spłacie zobowiązania, jednak nadal trzeba będzie przed bankiem wykazać się odpowiednimi, stabilnymi dochodami. Przy obecnych cenach mieszkań te dochody muszą być spore. Pozostaje jeszcze pytanie, jak banki będą liczyć zdolność kredytową klientów objętych programem – czy tak samo, jak wszystkich, czy zastosują jakąś taryfę ulgową? Wygląda jednak na to, iż wsparcie otrzymają te osoby, które i tak mają dobrą sytuację finansową, co nie zmienia tego, że mieszkanie to wolnorynkowy towar.

Krytycy programu uważają, że jego wprowadzenie zaburzy działanie wolnorynkowych mechanizmów. Według nich już na wiosnę można by się spodziewać odbicia w branży mieszkaniowej, idącego wraz z pierwszymi sygnałami o obniżaniu się inflacji. Jednak sama zapowiedź wdrożenia “Pierwszego mieszkania” sprawi, iż wiele osób odłoży decyzje zakupowe do czasu, aż będą mogły uzyskać wsparcie. Inni eksperci, którzy bardziej ostrożnie zakładali, że odbicie w mieszkaniówce to kwestia dwóch lat, sądzą, iż program uczynił te prognozy nieaktualnymi. O ile dotychczas branża czekała z powrotem na wysokie obroty na poprawę wskaźników gospodarczych, o tyle teraz wszystko zostanie dopasowane do harmonogramu wdrażania “Pierwszego mieszkania”.

Napisz komentarz

TOP